Articles
|
I najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku
Category: All Articles » Events
"Podróż dookoła świata? Żartujecie." - od dwóch lat, czyli od przełomowego momentu, w którym to zdecydowałyśmy się podjąć wyzwanie i zrealizować marzenie naszego życia, spotykałyśmy się w większości z ludzkim niedowierzaniem. Trzy dziewczyny w amazońskiej dżungli? Trzy samotnie podróżujące po Indiach? Toż to nie do pomyślenia! Stay blonde! Dwa lata temu nie wiedziałyśmy jeszcze, czym jest Gore-tex, Vibram czy softshell. Zupełnie "zielone", kondycyjnie niewprawione i nieświadome wielu podróżniczych faktów, podjęłyśmy jednak decyzję, iż jeszcze przed zakończeniem studiów ruszymy w podróż. W podróż dookoła świata. Nazwałyśmy się Las Blondynas. Krótkie, treściwe i doskonale nas opisujące hasło - trzy blondwłose przyjaciółki, które od zarania dziejów wręcz obiecują sobie, że w końcu nauczą się języka hiszpańskiego w stopniu wysoce komunikatywnym :-) Stąd ten polsko-hiszpański neologizm! Ponadto! W podróży zamierzamy także promować naszą rodziną Ziemię Łowicką, skąd wszystkie pochodzimy. W Łowiczu się poznałyśmy- to miasto jest nam szczególnie bliskie. Coby już nigdy nie kojarzono Łowicza wyłącznie z krainą dżemem i mlekiem płynącą!W tym miejscu chciałybyśmy również podziękować Burmistrzowi Miasta Łowicza - panu Krzysztofowi Janowi Kalińskiemu - za objęcie naszej podróży patronatem honorowym oraz za pomoc, którą dostałyśmy z Urzędu Miasta! Ania Witkowska, Marta Kosmowska i Ola Kolasiewicz, bo tak się zwą owe Las Blondynas, czyli my, pomimo społecznego niedowierzania, odradzania pomysłu przez nasze babcie i finansowej doliny, podołały! Ostatnio zakupiłyśmy Round The World - Ticket - który, po miliardach poprawek, setkach telefonów i wielu godzin przemyśleń, jest kwintesencją naszych wyobrażeń na temat naszej podróży. 1go kwietnia w Lizbonie wszystko będzie miało swój początek - stąd, z naszymi z pewnością i tak zbyt ciężkimi plecakami, wylecimy do wenezuelskiej stolicy - Caracas. W sześć miesięcy dookoła świata W Ameryce Południowej spędzimy zaledwie 3 miesiące - z ciężkim sercem zmodyfikowałyśmy początkowe zamiary pozostania tam minimum 4 ... Niemniej jednak nie odpuścimy sobie amazońskiej dżungli z wyłącznie hiszpańskojęzycznym indiańskim przewodnikiem czy Patagonii- miejsc nieskomercjalizowanych, tętniących naturalnym pięknem i takich, w których ludzie potrafią być szczęśliwi, bez wielu zer na kontach bankowych. Ba! Nie wiedząc nawet, czym są banki. Być może znajdziemy tam receptę na szczęście, przynajmniej taką mamy nadzieję - kto wie, kto wie... Potem udamy się do Australii, gdzie w planach mamy przemierzenie wręcz całego wschodniego wybrzeża, a być może, w zależności od zasobów czasowych, dotrzemy także ido Alice Springs. Z północy, a konkretniej z miasta Darwin do Denpasar na Bali (ach, Bali!) gdzie, mamy nadzieję, odpoczniemy za zacisznej plaży przy zachodzie słońca, wypożyczymy skutery bądź samochód i objedziemy wszystko dookoła! Potem drogą lądową, w szerokim tego słowa znaczeniu, przemierzymy Indonezję, docierając do Singapuru. Stąd polecimy na Filipiny, potem do południowej części Wietnamu (niestety stolicy nie zobaczymy- przyjdzie jeszcze czas na Hanoi i równie urokliwą Północ kraju). By odpocząć, złapać oddech - przed nami jeszcze bardzo napięty, 6-7dniowy plan pobytu na Sri Lance, gdzie lądujemy początkiem września oraz wielogodzinne podróże indyjskimi pociągami z ich Południa na Północ. Hasta la vista! Czy się uda? Czy zobaczymy to wszystko, o czym napisałyśmy? Nie wiemy. Doceniamy naszą spontaniczność i wierzymy w to, że dzięki pomocy tubylczej ludności i gościnności Couchsurferów dotrzemy także do miejsc, o których nawet Lonely Planet nie ma pojęcia! Cokolwiek się nie stanie - będziemy Wam zdawać na bieżąco relację z naszych podbojów :-) Ola Kolasiewicz Ania Witkowska Marta Kosmowska
Views: 5869 views
|
|